Podkarpackie - Przestrzeń otwarta

5 atrakcji na Podkarpaciu, które Cię zaskoczą

W ostatnich latach Podkarpackie staje się turystycznym hitem. Kto nie marzy, by w słoneczny dzień powędrować grzbietami bieszczadzkich połonin, przysiąść na szczycie Tarnicy, popływać łódką po Solinie, czy pospacerować wśród klimatycznych zabudowań któregoś ze skansenów… Warto jednak pamiętać, że region poza najpopularniejszymi atrakcjami ma naprawdę sporo do zaoferowania. Nadal wiele miejsc czeka tu na odkrycie, a część z nich to prawdziwe perełki, które zrobią wrażenie na najbardziej wytrawnych podróżnikach. Oto pięć atrakcji na Podkarpaciu, które Cię zaskoczą.

1. Kremenaros – miejsce, gdzie spotykają się trzy granice

Kremenaros, to prawdziwy rarytas dla osób poszukujących atrakcji oryginalnych i nietuzinkowych. Bo czy często można stanąć w miejscu, gdzie łączą się granice trzech państw? Na górze Krzemieniec jest to możliwe. Właśnie tu spotykają się: Polska, Ukraina i Słowacja. Miejsce to oznaczone zostało trójgraniastym pomnikiem z godłami każdego z sąsiadów. Tu także znajduje się polski słup graniczny z numerem 1. Już samo dojście do trójstyku robi ogromne wrażenie. Szlak wiedzie przez uważane za najbardziej widokowe w całych Bieszczadach Rawki. To doskonała propozycja jednodniowej, przyjemnej wycieczki, którą ma się ochotę powtórzyć.

Kremenaros. Obelisk wyznaczający trójstyk granic

Kremenaros. Obelisk wyznaczający trójstyk granic
Fot. Krzysztof Zajączkowski

2. Diabelski Kamień w Monasterzu

Ogromny głaz zwany Diabelskim Kamieniem zaliczany jest  do najbardziej tajemniczych atrakcji Ziemi Lubaczowskiej. Gigantyczny kamień wyróżnia się wśród skałek na tzw. Garbie Niedźwiedzia. Oryginalny kształt, ciekawe wgłębienia oraz nietypowe posadowienie, zupełnie jakby ktoś celowo ułożył go w tym miejscu, działają na wyobraźnię. Nic dziwnego, że miejsce to osnute jest legendami… Jedna z nich mówi, że głaz to pogański stół ofiarny, który przetrwał do naszych czasów.

Diabelski Kamień

Diabelski Kamień w Monasterzu na Roztoczu
Fot. Krystian Kłysewicz

3. Jaśliska – podkarpackie Hollywood

Malownicza wioska położona wśród łagodnych wzniesień Beskidu Niskiego bywa nazywana podkarpackim Hollywood. Ze względu na unikatowy klimat, urokliwą zabudowę i ciekawe położenie stanowi wdzięczne tło dla filmowych historii. W miejscowości nagrywane było m.in. „Wino truskawkowe” – ekranizacja „Opowieści Galicyjskich” Andrzeja Stasiuka z Maciejem Stuhrem, Marianem Dziędzielem i Robertem Więckiewiczem w rolach głównych.  Tu także powstawał głośny film „Boże Ciało” w reżyserii Jana Komasy. Produkcja rodem z Jaślisk zdobyła najważniejsze nagrody na polskich i zagranicznych festiwalach filmowych. Otrzymała także nominację do Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Spacer po Jaśliskach śladami ulubionych bohaterów i odkrywanie ciekawych zakątków miejscowości to prawdziwa gratka nie tylko dla fanów kinematografii.

Krajobraz Beskidu Niskiego. Po lewej stronie murowana kapliczka z krzyżem, po prawej zielony kamper, w oddali biała wieża kościelna i miasteczko.

Dawny trakt węgierski  prowadzący do Jaślisk
Fot. Krzysztof Zajączkowski

4. Organy z Leżajska

Organy w Bazylice Zwiastowania NMP oo. Bernardynów w Leżajsku należą do najcenniejszych zabytków tego typu w Europie. Ten XII-wieczny instrument wyróżnia nie tylko unikalne brzmienie czy niespotykana konstrukcja, ale też niezwykle bogate zdobienie. Leżajskie organy są jedynymi na świecie na których jednocześnie może grać trzech organistów. Mają 75 głosów i ok. 6 tys. piszczałek. Wyposażone są również w efekty dodatkowe takie jak głos kukułki czy ptasi świergot. Instrument nie jest wspomagany żadną elektroniką. Jego szczyt wieńczy ruchomy orzeł w koronie. Leżajska bazylika oo. Bernardynów gości co roku światowej sławy artystów, przyjeżdżających na Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej i Kameralne. To jedna z najciekawszych atrakcji miasta.

 

Organy w bazylice w Leżajsku

Leżajskie organy należą do najcenniejszych w Europie

Fot. Krzysztof Pęczalski

5. Szybowisko w Bezmiechowej

Szybowisko w Bezmiechowej zachwyca nie tylko miłośnikach podniebnych akrobacji. Wrażenie bezkresu i nieograniczonej przestrzeni zapiera dech w piersiach również twardo stąpającym po ziemi. Położone jest na jednym z najpiękniejszych szczytów widokowych w Górach Słonnych, w samym sercu parku krajobrazowego. Magia Bezmiechowej działa jeszcze mocniej, gdy poznamy historię tego miejsca. Już w 1932 r. rozpoczęła tu działalność Szkoła Szybowcowa o statusie ogólnopolskiego centrum szybowcowego. Przed wojną szkoliło się w niej ponad 2000 polskich pilotów – w tym późniejszych asów lotnictwa myśliwskiego oraz 300 pilotów zagranicznych. Ściągali tu adepci sztuki latania nie tylko z Polski i Europy, ale także obydwu Ameryk. Stąd kapitan Tadeusz Góra wyruszył w swój nieprawdopodobny lot pod Wilno. Bez lądowania pokonał szybowcem ponad 577 km. Za ten wyczyn jako pierwszy pilot w historii otrzymał medal im. Ottona Lilienthala. Dziś działa tu akademicki Ośrodek Szybowcowy Politechniki Rzeszowskiej. Ze szczytu można podziwiać przepiękną panoramę Bieszczadów oraz Gór Sanocko-Turczańskich.

Szybowiec lecący nad budynkiem Ośrodka Szybowcowego w Bezmiechowej.

Szybowisko w Bezmiechowej to jeden z najpiękniejszych punktów widokowych na Podkarpaciu

Fot. Michał Bosek