Podkarpackie - Przestrzeń otwarta

Zapora w Solinie

Zapora w Solinie, to betonowa konstrukcja o wysokości 82 m, długości 664 m i ważąca 2 mln ton spiętrza wody Sanu i Solinki. Jest najwyższą w Polsce zaporą wodną.

Na dnie Jeziora Solińskiego

Koncepcję spiętrzenia wód Sanu i Solinki na potrzeby elektrowni wodnej opracował w 1921 r. wywodzący się z Lwowa profesor hydrotechniki Karol Pomianowski, który był też inicjatorem budowy zapory w Rożnowie na Dunajcu. Dogodne warunki geologiczne i tektoniczne zadecydowały, że na miejsce przyszłej elektrowni wybrany został przełom Sanu między górami Plasza i Jawor przy wsi Solina. Dzisiaj już nieistniejącej gdyż została zalana wraz z innymi wsiami i przysiółkami. Teleśnica Sanna, Horodek, Sokole, Chrewt, Zawóz, Paraszczachówki, Jutrynia i inne to już tylko nazwy na starych, przedwojennych mapach wojskowych. W niektórych przypadkach nowo powstałe miejscowości rozlokowane wokół Jeziora Solińskiego – jak choćby Solina – przejęły nazwy tych dawnych, z dna jeziora.

Panorama Jeziora Solińskiego, wokół wzgórza pokryte drzewami, w zatokach widać przystanie i plaże

Jezioro Solińskie powstało między górami Plansza i Jawor. Fot. Grzegorz Droba

Budowa zapory w Solinie

Projekt Karola Pomianowskiego przewidywał budowę dwóch elektrowni mających stanowić zespół: większą w Solinie oraz mniejszą w niżej położonych Myczkowcach. Brak funduszy spowodował, że rozpoczęte w Myczkowcach prace przerwano w 1925 roku. Kontynuowano je od 1956 r. i po ich zakończeniu w 1960 r. przystąpiono do budowy  głównej zapory w Solinie. Prace trwały niemal 9 lat, zaangażowanych zostało  ponad 2000 robotników a pobliska góra Koziniec, na której utworzono kamieniołom niemal znikła, gdyż na potrzeby powstającej zapory dostarczono z niej ponad 1 200 000 ton piaskowca, który był podstawowym kruszywem wykorzystywanym na budowie. Do eksploatacji elektrownię w Solinie oddano w lipcu 1968 r.

Myczkowce zapora i zalew pośród wzgórz. Zdjęcie z drona

Jezioro Myczkowskie wraz z zaporą znajdującą się poniżej zapory w Solinie. Fot. Michał Bosek

Spacer po zaporze, jak po katedrze

Spiętrzenie Sanu i Solinki skutkowało utworzeniem Jeziora Solińskiego, urokliwego i wielce atrakcyjnego sztucznego jeziora, które bardzo szybko docenione zostało przez turystów. Jednak już sama zapora stanowi swoistą, wartą poznania turystyczną atrakcję. I nie chodzi tylko o widoki roztaczające się z jej korony, która, udostępniona turystom, podczas sezonu pełni rolę deptaka. Warto odwiedzić także jej wnętrze, co często oferują lokalni przewodnicy. A wrażenia są niezapomniane, gdy sobie człowiek uświadomi, że spaceruje pod potężną betonową kopułą, za ścianą której spiętrzone jest ponad 60 m wody.

 

Panujący w zaporze mikrolikamat – duża wilgotność, temperatura 7 st. C, zapach wód mineralnych – potęgują jeszcze te wrażenia. Szczególnym doświadczeniem jest, gdy się popatrzy w głąb jednej ze znajdujących się wewnątrz zapory  szczelin. Wówczas wzrok – jak w jakiejś ciemnej katedrze – ginie wysoko w ciemności. Szczeliny te to element konstrukcyjny zapory, która nie jest monolitem ale ma budowę segmentową, o czym – a też o innych tajemnicach elektrowni w Solinie – można się będzie dowiedzieć z rozpoczynającego spacer filmu i od przewodnika.

 

Malowniczo położony Zespół Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce znajduje się na rzece San. Betonowa zapora wodna w Solinie jest największą elektrownią szczytowo-pompową w Polsce. Składa się z 4 hydrozespołów i możliwy do wykorzystania spad wynosi aż 60m.