Tam, gdzie Roztocze dociera do wschodniego krańca Polski, nie znajdziemy typowych atrakcji. Jest za to sanatorium, cmentarze, cerkwie, wapienne krzyże przy drogach czy betonowe bunkry w lasach. I klimat jak z trochę innego świata. Oto 5 nietypowych atrakcji podkarpackiego Roztocza.
Sanatorium Bajka
Sanatorium Bajka wygląda rzeczywiście bajkowo – mieści się w murowanym pałacyku. Jest on co prawda nieco zaniedbany, a jego bryłę szpeci wysoki komin kotłowni, ale za to otacza go wspaniały ogród. Lipowe alejki są trochę zapuszczone, co dodaje im tylko uroku a nawet angielskiego stylu. Przed wejściem do sanatorium kwitnie bez. Od kiedy była to siedziba rodu Ponińskich, wiele się zmieniło. Pod koniec XIX w. odkryto w Horyńcu lecznicze źródła. Aleksander Poniński urządził tu pierwszy, nieduży zakład kąpielowy. Do Horyńca zjeżdżali goście z całej Ziemi Lubaczowskiej, Roztocza, a nawet z zagranicy. Bywali tu przede wszystkim zamożni Żydzi i ziemianie – właściciele dużych majątków. Do lat 30. XX w. istniało w okolicach Horyńca około 60 pałaców, dworów i rządcówek, a także zabudowania folwarczne, młyny, browary i gorzelnie. Dwory otoczone były wspaniałymi ogrodami, majątki okalały pola, na których rosły zboża, ziemniaki, gdzieniegdzie tytoń. We wsiach i miasteczkach mieszkała zgodnie społeczność żydowska, ukraińska i polska.
Sanatorium otacza założony przez hrabiego Stanisława Karłowskiego, ostatniego właściciela Horyńca, zrewitalizowany park. Wytyczono w nim nowe alejki spacerowe, zbudowano drewniane pomosty nad podmokłymi łąkami. Powstała fontanna, ławki i zadaszona scena. Wszystko z drewna w minimalistycznym stylu, który jednym się podoba, innym nie bardzo. Jednak park jest wyjątkowy – niczego nie udaje, nie kopiuje z nostalgią przeszłości. Wytycza nowy kierunek dla Horyńca, szanując lokalne tradycje.
Drewniane cerkwie w Radrużu i Nowym Bruśnie
W Radrużu, położonym przy samej granicy z Ukrainą, znajduje się najstarsza w Polsce, umieszczona na liście światowego dziedzictwa UNESCO drewniana cerkiew. Tą późnogotycką budowlę na planie trzech kwadratów niemal w całości pokryto drewnianym gontem. Otacza ją mur ułożony z płaskich kamieni nakrytych daszkiem z deszczułek. Wybudowana najprawdopodobniej w 1580 r. cerkiew jest jednym z najcenniejszych zabytków architektury w Polsce.
Latem do cerkwi w Nowym Bruśnie prowadzi droga wijąca się pośród jaskrawożółtych pól kwitnącego rzepaku. Cerkiew zbudowana została w 1713 r. przez cieślę Stefana Sienko Siematiewskiego z Płazowa, rotmistrza królewskiego i starosty bełskiego. Pierwotnie była to drewniana świątynia konstrukcji zrębowej, orientowana, trójdzielna.
Cmentarz w Starym Bruśnie
Ukryty w lesie naprzeciwko wzgórza zwanego Hrebcianką rozpościera się majestatyczny cmentarz, pozostałość po nieistniejącej wsi. Panuje tam absolutna cisza. Tylko ptaki szczebioczą wesoło, nic sobie nie robiąc z powagi śmierci. Życie na wschodnich rubieżach nie było może idealne, ale toczyło się spokojnie, wyznaczane rytmem pór roku i prac polowych. Śmierć oznajmiały dźwięki rzeźbiarskich narzędzi wykuwających w wapiennych blokach krzyże. Powstawały one przede wszystkim w Starym Bruśnie, ludowym ośrodku kamieniarskim, który działał od połowy XVI w. Kamienne krzyże z rzeźbieniami przedstawiającymi korę dębową, słoje drewna czy liście bluszczu, stały się charakterystycznym elementem krajobrazu Roztocza. I jako jedne z niewielu efektów działania człowieka przetrwały.
Polanka – agroturystyka i konie - dawny folwark w nowej odsłonie
Ranek na Roztoczu może każdego obudzić ogłuszającym śpiewem ptaków. Zwłaszcza, jeśli ktoś postanowił spędzić nocleg w gospodarstwie agroturystycznym Polanka – w dużym murowanym domu stojącym wraz z kilkoma budynkami gospodarczymi pośrodku lasu. Jednak nikogo to nie dziwi. Okolice Horyńca wyglądają zupełnie inaczej niż 100 lat temu – wtedy były tu wielkie folwarki, a Polanka to dawna rządcówka, należąca do końca lat 30. XX w. do rodziny Liptayów. Ale przyszła pierwsza, potem druga wojna światowa – z 60 folwarków Ziemi Lubaczowskiej zostało kilkanaście. Zniknęły też całe wsie. W Starym Bruśnie zostali tylko umarli, pochowani pod trzema setkami krzyży. Ocalałe folwarki zamieniono w PGR-y – tak też było z Polanką. Hodowano tam krowy i owce. Dziwić może, że w środku lasu jest folwark, ale trzeba pamiętać, że zniknął też przedwojenny krajobraz Roztocza – po wojnie zalesiano pola uprawne, by nikt tu nie wracał. Pozostałości drewnianych chałup porosły trawa, krzaki i las. O ich istnieniu świadczą odkrywane między drzewami fundamenty czy dawne piwnice. A także drzewa owocowe i krzyże.
Śladami historii
I wojna światowa pozostawiła po sobie ślady w postaci poukrywanych w lasach cmentarzy. W Nowinach Horynieckich trudno nawet się domyślić, że zielone poduchy barwinka kryją mogiły żołnierzy austriackich i rosyjskich. Z kolei ślady II wojny światowej są jak wciąż widoczne blizny: wały przeciwpancerne, betonowe zapory wyrastające nieoczekiwanie z pola czy kryjące się w lasach bunkry.
Po Żydach zostały nieliczne synagogi, po grekokatolikach – opuszczone cerkwie. Niektóre zamieniono na kościoły katolickie, inne stoją zamknięte na głucho. Przez okno widać tablicę i ławki szkółki niedzielnej, w zakrystii z szaf wystają białe obrusy, szatki do chrztu i inne rytualne tekstylia. Niektóre cerkwie miały więcej szczęścia i przeszły lub właśnie przechodzą renowację. Inne, podparte drewnianymi drągami, czekają na pomoc. Do wielu można wejść, ale najpierw trzeba ustalić, kto dzierży klucz. To akurat nie jest trudne, gdyż miejscowi są bardzo serdeczni i uczynni. Na razie w okolice Horyńca zaglądają głównie osoby w średnim wieku. Bo klimat łagodny, sanatoria tanie, cisza i spokój. Ale region powoli ożywa.
Czas na Roztocze! Odwiedź je i Ty!
Podkarpackie Roztocze (VIDEO)
Opis filmu dla osób niedowidzących: Film składający się z wolno przesuwających się zdjęć, atrakcji Roztocza:, cerkwi, krajobrazów, lasów, równin i wodospadów. W tle gra spokojna, nastrojowa muzyka.