Co wyróżnia podkarpackiego „Łukasiewicza” spośród innych centrów nauki? Najbogatsza ekspozycja na temat lotnictwa i podniebnych wypraw, niespotykane gdzie indziej eksponaty i strefy relaksu, w których można posłuchać szumu lasu i odbyć w marzeniach podróż do gwiazd. To fantastyczne miejsce dla ciekawych świata i jego tajemnic - od lat 3 do +100.
Budynek Podkarpackiego Centrum Nauki Łukasiewicz wyrasta na wprost rzeszowskiego lotniska i z daleka zwraca uwagę oryginalną bryłą. Na jasnym tle fasady stoi bordowy samolot - zabytkowy An-2 wyprodukowany w Państwowych Zakładach Lotniczych w Mielcu. Jest nawiązaniem do dziedzictwa Centralnego Okręgu Przemysłowego – kolebki inżynierów i konstruktorów.
Centrum inspiruje jak Ignacy Łukasiewicz – wynalazca lampy naftowej, który prawie 200 lat temu opracował genialną technologię rafinacji ropy naftowej i założył pierwszą na świecie kopalnię w podkarpackiej Bóbrce, dając początek gigantycznemu przemysłowi. Nad studniami z czarnym złotem – a były ich w dawnej Galicji setki - niezmordowanie pracowały kiwony. Model takiej pompy zobaczymy już na początku przygody w Podkarpackim Centrum Nauki Łukasiewicz – to rozgrzewka przed skokiem w fascynujący świat doświadczeń i eksperymentów.
Na trzech kondygnacjach i 3 000 metrów kwadratowych czeka na nas około 200 interaktywnych eksponatów. Wyposażone w przyciski, dźwignie, joysticki i dotykowe ekrany, pokazują, jak w świecie wokół nas działają prawa matematyki, fizyki i chemii, i jak wykorzystała je nasza cywilizacja do konstruowania prostych maszyn i cudów techniki, bez których nie wyobrażamy sobie dziś codziennego życia.
Te wszystkie dziedziny wiedzy i doświadczeń poznamy wędrując przez wystawy zatytułowane: Lotnictwo, Przyroda, Żyję i uzupełniającą je wystawę interdyscyplinarną, oraz wystawę Zabawki Edukacyjne Mali Odkrywcy.
Na każdej z nich czekają intrygujące eksponaty, które wciągają do zabawy. Pozwalają zaobserwować ciekawe zjawiska i zgłębić wiedzę na określony temat – jak bardzo, to zależy od dociekliwości zwiedzającego, ponieważ przy każdym eksponacie można spędzić kilka albo kilkadziesiąt minut.
Najmłodszych gości „Łukasiewicza” jak magnes przyciąga wystawa Zabawki Edukacyjne Mali Odkrywcy, która została zaprojektowana z myślą o ciekawskich przedszkolach. Na ekspozycji Przyroda prawie każdy chce się przytulić do olbrzymiego żubra, z uchem przy miękkiej sierści posłuchać jego głosu i uwiecznić tę chwilę na zdjęciu. Można zagrać w żabki i nauczyć się rozpoznawać głosy ponad 20 ptaków. Zobaczyć, jakie tunele kopie kret, a jakie ryjówka. Przyjrzeć się różnym płazom i gadom. Podnieść kamień, by zobaczyć, jakie mieszkają pod nim robaczki.
Już 8-latek poczuje się jak prawdziwy naukowiec, kiedy na mikroskopie elektronowym obejrzy wirus Ebola i spojrzy na zadziwiającego niesporczaka – najbardziej odpornego na świecie bezkręgowca, który bez wody wytrzymuje nawet sto lat. Ba! Setki niesporczaków naukowcy wysłali nawet w kosmos, bo i tam to niezwykłe stworzenie potrafi przeżyć. Zwiedzający „Łukasiewicza” nie muszą lecieć śladem niesporczaków, by zaznać smaku pozaziemskiej przygody. Na miejscu mogą pojeździć łazikiem marsjańskim lub wsiąść do kapsuły wahadłowca. Na spragnionych odkryć w równie niedostępnych miejscach czeka batyskaf i okazja zejścia w oceaniczną głębię Rowu Mariańskiego.
Symulator lotu na wystawie Lotnictwo zapewni emocje porównywalne z prawdziwym lotem, jest tu też makieta pokazująca, jak pracuje rzeszowskie lotnisko i skaner sprawdzający walizkę pasażera. Na wielkiej mapie w czasie rzeczywistym wyświetla się gąszcz punkcików- samolotów, które w każdej sekundzie przemieszczają się nad ziemią. Jest tu okazja do przyjrzenia się lotniczym konstrukcjom, poznania zasad aerodynamiki i zbudowania skrzydła. Edukatorzy zdradzają, że największą frajdę w tej części sprawia specjalny tor do puszczania papierowych samolocików, na którym do podniebnej rywalizacji stają całe rodziny.
W Podkarpackim Centrum Nauki, które wyrosło w jednym z najbardziej zielonych regionów Polski, nie mogło zabraknąć strefy ekologicznej. Przejdziemy tu test zużycia wody, zobaczmy, jak powstaje wiatr i zostaniemy projektantem miasta przyszłości. Tylko w „Łukasiewiczu” zatankujemy jeden samochód kilkoma różnymi paliwami i sprawdzimy, jak daleko zajedzie na pełnym baku.
W czystym środowisku chciałby żyć zdrowy człowiek. Warto więc na dłużej zatrzymać się przy wystawie Żyję – spędzić chwilę przy stole i skomponować najlepsze dla siebie menu, sprawdzić, jak głośno potrafi się krzyczeć i jak słyszy dźwięki dziadek. Przyszli lekarze mają okazję do przeprowadzenia bezkrwawej operacji.
Bogactwo ekspozycji Podkarpackiego Centrum Nauki „Łukasiewicz” sprawia, że można spędzić tu cały dzień. Odpoczywając co jakiś czas w strefach relaksu, jakie znajdują się na każdej z trzech kondygnacji, czy robiąc sobie przerwę na zjedzenie małego co nieco.
Można tu wracać kilka razy, korzystać z różnych propozycji edukacyjnych. W centrum znajduje się pięć pracowni tematycznych, w których prowadzone są zajęcia z takich dziedzin jak: biologia i ekologia, chemia, fizyka i robotyka. Rozwijaniu zdolności manualnych i kreacji dedykowana jest pracownia FabLab. Na prowadzonych w małych grupach zajęciach powstawały już budki dla ptaków, komponowano perfumy. Bo „Łukasiewicz” jest nie tylko do odkrywania zagadek wszechświata, ale i talentów. Jaki jest Twój?
Dowiedz się więcej i zaplanuj wizytę na stronie Podkarpackiego Centrum Nauki Łukasiewicz