„Dmucha się w piszczel i jest szklany wazon”
Zdanie to tylko początkowo wydaje się dziwne i niezrozumiałe, wystarczy bowiem odwiedzić Centrum Dziedzictwa Szkła w Krośnie, by przekonać się, że zdanie to opisuje fakty. Mało tego: na własne oczy można zobaczyć jak hutnik dmuchając w piszczel te wazony tworzy.
Piszczel
Długa rurka zakończona z jednej strony żaroodporną stalą a z drugiej ustnikiem nazywana jest piszczelem. Wykorzystują ją hutnicy szkła do produkcji szklanych przedmiotów. Żaroodpornym końcem nabierają odpowiednią ilość szklanej masy, którą wytapia się w hutniczym piecu, w drugi koniec natomiast wdmuchują ustami powietrze, które z plastycznej masy czyni przestrzenną bryłę. Później ją odpowiednio obrabiają i formują. Hutnicy pracują parami. Drugi hutnik z masy szklanej kształtuje różnej wielkości walce, z których powstają uchwyty i elementy ozdobne przyszłego naczynia.
Masa szklana początkowo jest bezbarwna. By naczynie miało pożądany kolor hutnicy obtaczają je w odpowiednich pudrach i granulatach. Dopiero po tym etapie naczynie odstawiane jest do ostygnięcia. Gdy to nastąpi poddawane jest jeszcze obróbce mechanicznej i zabiegom zdobniczym.
Na własne oczy
W Centrum Dziedzictwa Szkła proces tworzenia szklanych naczyń przez hutników można obserwować na żywo. W odpowiednio przystosowanej sali – z miejscami dla widzów oraz częścią wyposażoną w piec hutniczy oraz odpowiedni sprzęt – organizowane są pokazy. Wszyscy z wielkim zainteresowaniem obserwują wydmuchiwanie szklanych baniek, które po odpowiednim formowaniu stają się wazami, flakonami, paterami oraz innym znajomymi przedmiotami, z którymi stykamy się od lat, nie zawsze wiedząc jak powstają.
Nie mniej ciekawe tajemnice kryją się w innych pomieszczeniach krośnieńskiego Centrum – w jednej z pracowni tworzy się szklane figurki. W sprawnych rękach mistrzów tej sztuki kolorowe szklane patyczki i walce rozgrzane na niewielkich stołowych palnikach zamieniają się w rybki, koniki morskie, renifery i w inne bajkowe zwierzęta. Każdy przedmiot wykonany jest ręcznie i dlatego każdy jest inny, choć niby tak samo powstawał: a to grzywa konika w biegu jest bardziej rozwiana niż pozostałych z tabunu, a to renifer patrzy w inną stronę niż te, które artysta szklanej masy wyczarował chwilę wcześniej.
Pokazy dmuchana, modelowania, szlifowania, grawerowania lub malowania szklanych przedmiotów – są stałymi elementami oferty Centrum Dziedzictwa Szkła. Oprócz nich organizowane są tam także wydarzenia okazjonalne (jak np.: wystawy malarstwa, pokazy multimedialne, koncerty muzyczne), dlatego warto odwiedzać stronę internetową Centrum, która o nich na bieżąco informuje: www.miastoszkla.pl.
Nie do przeceniania atrakcją Centrum są uczestniczący w pokazach rzemieślnicy. Ci prawdziwi mistrzowie swoich profesji, demonstrując swoje umiejętności, odpowiedzą na każde pytanie, wytłumaczą każdą wątpliwość technologiczną a także opowiedzą obszerniej o tym, dlaczego Krosno nazywane jest „miastem szkła”.
„Miasto szkła”
Wszystko zaczęło się w okresie międzywojennym. Odzyskawszy niepodległość po 123 latach rozbiorów Polska odbudowywała swoją zapóźnioną gospodarkę. Spółka akcyjna z Krakowa „Polskie Huty Szkła” szukała w tym okresie miejsca pod inwestycję. Ostatecznie zdecydowali się na dobra Cecylii z Potockich Kaczkowskiej, od której odkupili część posiadłości, by już w roku następnym tj. w 1924 wybudować na niej pierwszą hutę szkła w Krośnie. Od tego momentu zaczyna się historia „miasta szła”.
Produkty z krośnieńskich hut, zarówno tych przedwojennych, jak też państwowego przedsiębiorstwa o nazwie Krośnieńska Huta Szkła powołanej dekretem z 1958 r. są znane w całej Polsce i poza jej granicami. Krośnieńskie wyroby trafiły m.in. na dwór królowej Elżbiety II, do gabinetów prezydenta ZSRR Michaiła Gorbaczowa, króla Hiszpanii Juana Carlosa czy Szacha Iranu Mohammada Reza Pahlawi. Odwiedzając – działający na terenie Centrum Dziedzictwa Szkła – sklepik z pamiątkami można sprawić, że krośnieńskie szkło znajdzie się w domu każdego odwiedzającego to niezwykłe miejsce.