Strona główna Turystyka Dolina Sanu i Wisły Jarosławskie Podziemia: podróż w czasie na trzy...

W Jarosławiu zobaczyć można dwie trasy podziemne. W tej pierwszej wypełnionej kolorowymi eksponatami, rozwiązując zagadki na interaktywnych ekranach, z muzyką i gwarem jarmarku, można poczuć się przez chwilę niczym zamożny mieszczanin niegdyś kupieckiego raju. W tej drugiej – surowej, z pochyłymi chodniczkami, którymi toczono beczki nawet trzy piętra pod ziemię – odbędziemy prawdziwą podróż w czasie.

400 lat temu Jarosław należał do najważniejszych miast na trasie kupieckich szlaków. W XVI i XVII wieku odbywały się tu słynne w całej Europie jarmarki, popularnością ustępując miejsca jedynie Frankfurtowi nad Menem. Do 3-tysięcznego Jarosławia zjeżdżało wtedy dziesięć razy tyle gości - prawie 30 tysięcy osób (!). Pamiątką po tym złotym wieku są podziemne korytarze i magazyny, w których kupcy składowali niegdyś swoje towary, a dziś urządzono trasy dla turystów.

Podziemne przejście ze ścianami z cegieł. Na ścianie namalowany obraz przedstawiający Jarosław sprzed kilkuset lat. Przed obrazem znajduje się kiosk multimedialny
Podziemne Przejście Turystyczne. Fot. D. Bereza

Obie znajdują się przy rynku w Jarosławiu. Wyposażone w multimedia Podziemne Przejście Turystyczne prowadzi pod kamienicami Rynek 4, 5 i 6, należącymi niegdyś do zacnych kupieckich rodów: Orsettich, Attavantich i Gruszewiczów. Natomiast historyczna Podziemna Trasa Turystyczna im. prof. Feliksa Zalewskiego znajduje się pod kamienicą Rynek 14 – wybudowaną w XVII wieku przez Wojciecha Rydzika i przez to nazywaną Rydzikową. Warto nimi powędrować, by zrozumieć jarosławskie genius loci.

Zdjęcie z lotu ptaka. Starówka Jarosławia. Na środku rynku otoczonego zabytkowymi kamienicami znajduje się ratusz z wieżą zegarową. Po prawej stronie kamienica Orsettich
Rynek w Jarosławiu. Fot. Rude i Czarne

Wejście do Podziemnego Przejścia Turystycznego znajduje się przy Centrum Informacji Turystyczno-Kulturalnej. Trasa o długości niespełna 200 metrów prowadzi przez 11 pomieszczeń – każde to opowieść o mieście i jego mieszkańcach.

 

Powędrujemy więc śladem rzemieślniczych cechów, których Jarosław miał aż 22. Do najstarszych zawodów należały te związane z obróbką gliny. W mieszczańskiej kuchni uwadze zwiedzającego nie umknie gliniana patelnia z nieparzącą rączką – cud designu sprzed 300 lat, niejeden w tym miejscu. Jarosławscy mieszczanie dzięki jarmarkom znacznie się bogacili, więc ich domy i spiżarnie były dobrze zaopatrzone. Na stoły trafiały ryby z Gdańska, pomarańcze, a nawet drogi niczym złoto szafran – jak przystało na największego w Rzeczpospolitej importera przypraw korzennych.

Zejście do podziemi. Na środku pomieszczenia ze ścianami z cegieł znajdują się ogrodzone barierką kręte schody w dół. Grupa turystów jeden, za drugim schodzą po schodach coraz niżej
Zejście do Podziemnej Trasy Turystycznej. Fot. D. Bereza

Co sprawiło, że Jarosław, w okolicy pełnej jezior i bagien, nękany najazdami Tatarów, złapał w dziejach swoje pięć minut i stał się miastem jarmarków? Krzyżowały się tu szlaki handlowe, a za sprawą portu rzecznego na Sanie z Jarosławia można było transportować towary do Bałtyku. Decydujące były jednak królewskie przywileje. Już w XV wieku król Władysław Warneńczyk ustanowił Jarosław miastem składowym i główną komorą państwa. Kupcowi, który je ominął, groziła utrata towaru. Doprowadziło to do rozwoju wielkiego centrum handlu, gdzie można było nabyć najbardziej egzotyczne produkty i zawierano międzynarodowe kontrakty.

Największe jarmarki odbywały się w sierpniu. Na targ pod murami miasta spędzano do 20 tysięcy koni i 40 tysięcy wołów, które szły potem przez Wrocław i Saksonię do portu w Hamburgu. W podziemnej trasie turystycznej kolorowe mapy i plansze pokazują, jak odległe miejsca na świecie łączyły kupieckie szlaki. Stykał się tu wschód z zachodem. Przyjeżdżali kupcy z całej Europy, Azji, Bliskiego Wschodu, a nawet Afryki. Wielu zostawało na dłużej, przez co Jarosław stał się miastem wielokulturowym. Stąd ormiańskie zdobienia na kamieniczkach, stąd włoskie kamienice Orsettich i Attavantich nad Podziemym Przejściem. Naprawdę można się tu zasłuchać w opowieści przewodnika o kupcach i jarmarkach. Historię miasta sięgającą XI wieku, w której nie brak dramatycznych, wojennych epizodów opowiada również film, jaki przygotowano dla gości podziemi.

Na trasie jest wiele interaktywnych gier i zadań, które wciągają do zabawy nie tylko najmłodszych turystów. Dzięki wirtualnym światom można zbudować koło garncarskie, przebrać się za kupca, popłynąć łodzią z Jarosławia do Gdańska, a nawet zrobić sobie zdjęcie z niedźwiedziem. Nie trzeba magii, a wystarczy pokonać jeden podziemny korytarzyk, by skoczyć tysiące lat wstecz na spotkanie z kośćmi mamuta, z których wiele odkryto nad brzegiem Sanu – nawet fragment mamuciego kła.

Grupa dzieci w sali ekspozycyjnej słucha przewodniczki. Na ścianach znajdują się artefakty związane z kuchnią mieszczańską sprzed wieków
Podziemne Przejście Turystyczne. Fot. CKiP w Jarosławiu

Jak mówi jarosławska legenda, labirynt podziemnych korytarzy rozciąga się pod całym miastem. Pewne jest, że na Starym Mieście nie było kamieniczki bez piwnic i chodników. Natomiast w kupieckich czasach ich nie łączono z sąsiednimi, ponieważ trudno byłoby ustrzec się wtedy przed kradzieżą. Ta ogromna sieć ściągnęła jednak w XX wieku na Jarosław widmo katastrofy. Już za czasów sanacji pisano o pękających domach. Po drugiej wojnie światowej podziemia zaczęły się walić i miastu groziła największa w dziejach Polski katastrofa budowlana. Na ratunek w 1954 r. przybyła grupa naukowców z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie pod kierunkiem prof. Feliksa Zalewskiego. Przeanalizowali stan podziemi i orzekli, że trzeba je naprawić metodami górniczymi. Po raz pierwszy w historii zatrudniono górników do ratowania miejskiej starówki.

Profesor Zalewski zafascynowany kupieckimi magazynami od początku dojrzał w nich turystyczny potencjał i zadbał, by szczególnie ciekawe chodniki i komory zrekonstruować. Tak powstała nosząca dziś jego imię Podziemna Trasa Turystyczna pod Kamienicą Rydzikową z historycznym układem pomieszczeń i oryginalną zabudową ceglaną. Na starych cegłach można wypatrzeć odciski palców strycharzy, którzy je ręcznie wyrabiali.

Ceglana klatka schodowa prowadząca do piwnic o łukowatych sklepieniach
Podziemna Trasa Turystyczna w Jarosławiu. Fot. T. Turoń

Trasa liczy 150 metrów i schodzi niemal 9 metrów w dół. Na najniższym, trzecim poziomie mieściły się lodownie, w których temperatura nawet latem utrzymywała się na poziomie 8 st. C. Warto więc zabrać coś ciepłego ruszając na zwiedzanie. Dreszcz i tak niejednego przeleci po dotarciu do fragmentu miejskiego pręgierza i dawce wiedzy o katach. Był to fach ceniony przez miejskich włodarzy, ale i przeklęty. Do tego stopnia, że skazanym na śmierć kobietom zdarzało się odrzucać oświadczyny kata, nawet jeśli tylko w ten sposób mogły ocalić życie. Takiego wyboru nie dostała natomiast bohaterka zgoła innej epoki w filmie „Eter” Krzysztofa Zanussiego. Zdjęcia do niego powstawały tuż nad sklepieniem podziemnej trasy, na pięknym dziedzińcu Kamienicy Rydzikowej. Po tę historię także warto do Jarosławia pojechać.

 

Szczegóły dotyczące zwiedzania jarosławskich podziemi i rezerwacje:

Centrum Informacji Turystyczno-Kulturalnej w Jarosławiu

Tel.  +48 16 624 89 89

e-mail: podziemia@ckip.jaroslaw.pl

Zdjęcia wykorzystane w artykule pochodzą ze zbiorów Centrum Kultury i Promocji w Jarosławiu. Dziękujemy.

Warto przeczytać

Najciekawsze atrakcje

Zapora w Solinie

Najciekawsze atrakcje

Zagroda pokazowa w Mucznem

Muzea i skanseny

Skansen w Sanoku

Architektura drewniana

Pałacyk Myśliwski w Julinie

Podkarpackie winnice

Karpacki Szlak Wina

Zamki, pałace i dwory

Zamek w Krasiczynie

Pieszo, rowerem i konno

Bieszczady dla początkujących

Polecamy!


Zarządzaj ustawieniami dotyczącymi prywatności